poniedziałek, 16 stycznia 2012

Wyjeżazdy


Tak dzisiaj żegnał mnie Gżdacz, gdy wyjeż-dżałam na dwa dni. ;) Zostawiłam go pod opieką siostry. W przyszłości jednak zamierzam od czasu do czasu zostawiać go samego na gospodarstwie na takie krótkie okresy. Gdy wiedziałam, że mogę sobie pozwolić na zakup jeża, swoją decyzję uzajeżniałam głównie od tego, czy będę mogła czasem bez jeża wyjeż-dżać na weekend do rodziców razem z siostrą, czy też trzeba go będzie wówczas zabierać, a czekałby go tam taki widok:



Lub nieco groźniejszy. ;) Spotkałam się z opiniami, że jeżyk spokojnie może sobie pożyć sam przez 2-3 dni, oczywiście musi mieć dostęp do wody i jedzenia. Potwierdził to Hodowca, z którym się w tej sprawie skontaktowałam. Zauważył też, że fakt, iż w domu rodziców mieszka pies niekoniecznie musi wykluczać obecność jeża. Ponoć niektóre jeżyki mogą koegzystować nawet z psią hodowlą. :)

Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia i na pewno na początku jeżowego żywota nie powinno mu się dostarczać stresów. Dlatego też dziś Gżdacz pod opieką siostry, a ja i tak się lękam czy lampka na niego nie spadnie? Czy termostat się nie zepsuje? Czy wody nie braknie jak Marta będzie na zajęciach? Czy terrarium nie eksploduje nagle? :O

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz